Jałowiec: 8 lat na wietrze
Jak powiedział kiedyś Sherwin Carlquist świat roślin stanowi, żyjące ciągłe laboratorium. No tak, to może powiedzieć tylko naukowiec. Wygląda jednak, że, w pewnym sensie to prawda. W świecie roślin, każda, bowiem życia uczestniczka, bez ustanku, eksperymentuje, na sobie. Ludzie, potrafią fragmenty z tej działalności odczytać. Hieroglify anatomii w język matematyki wpisać. Źródłem tego czytania jest z pewnością anatomia, dzięki której u każdej rośliny zrozumieć można przebieg zdarzeń z przeszłości. Niektórzy anatomowie potrafią odczytać naprawdę wiele, tylko patrząc. Ja widzę strasznie prosto, strasznie mało.
Popatrzcie na tę wierzchołkową część pnia jałowca. Czy widzicie ciemno-pomarańczowe smugi drewna kompresyjnego? To drewno specjalnego zadania, tworzące wyjątkowe, wewnętrzne napięcia. Chodzi tu bowiem, jak zawsze, o equilibrium, i o to jak ma być zachowana równowaga w warunkach kiedy działają tak wyraźne siły jak wiatr. Na obrazku poniżej widzicie, że w Polsce działają głównie wiatry zachodnie. Z zachodu wieje i huśta drzewa w osi zachód-wschód i tam właśnie tworzy się drewno kompresyjne.
Taki drobiazg, ale wart pokazania, ile pracy w to włożono, by rosło się, zgodnie z grawitacją, tj. najlżej.
Kolorami zaznaczone są smugi drewna kompresyjnego utworzonego w jednym roku.