Kolec w oko.
W wydanym w Krakowie w 1606 roku ” Różańcu Panny Maryjej ” Abrahama Bzowskiego jest napisane: „Róża nigdy nie jest przez ciernia.” Fatal error, bowiem róża raczej nie jest przez kolca.
Wybaczcie tę manierę botaniczną. Kolce u roślin to najczęściej wariacje na temat epidermy – skórki. Przekształca się ona, tworząc ostre i nieprzyjazne dla roślinożerców formy. Nie ma wiązek przewodzących, więc łatwo je odłamać. Mogą być na łodygach jak u róży, na liściach jak u ostrokrzewu czy nawet owocach – kasztanowiec.
Ciernie to już jednak coś bardziej poważnego – bo to przekształcenia organów jak np. liścia u kaktusa czy pędów bocznych robinii dlatego też m.in ciernie mają wiązkę przewodzącą, ciężko je odłamać. Funkcjonują raczej jak odrębny, wyspecjalizowany organ, niż jako tylko odstraszający dodatek, chociaż to też i to jak!