Za mało światła
Dno tego gęstego lasu jest całkiem ciemne. Kuriozalnie, tylko wieczorem, gdy Słońce jest nisko na niebie, może się dostać do niego nieco więcej światła. Naprawdę na krótko i nie tego światła jakiego potrzeba. Bo wieczorne światło jest dość mocno rozproszone przez składniki atmosfery które pozbywają go krótkofalowych fal niebieskich i fioletowych, pozostawiając pęk fal ciepłych, o zdecydowanie niższym poziomie energetycznym. (Jest to zjawisko rozpraszania Rayleigha. Należy więc wiedzieć, że bez odkrycia tego szacownego lorda, kolor nieba byłby okropnie nudny.)
Podobała mi się jednak ta ścieżka ze światła. Niestety zaraz zgasła.
Dla roślin, jak widać, to też za mało.