Krople opadają na mchy
Są w lesie rośliny absolutnie zależne od wody spadającej z nieba, lub wody która wysyca powietrze, bo one same nie wykształciły sposobów na jej transport i przechowywanie. Takimi roślinami są mchy. To organizmy mniej zaawansowane w rozwoju, ale nic nie szkodzi, a wręcz przeciwnie – to doskonale, bo prościej.
Zrobiliśmy serię eksperymentów, w tym nagrania opadających kropel. Użyliśmy kamery o prędkości 50 000 klatek na sekundę, więc mieliśmy szansę zobaczyć obraz w niezwykłej „rozdzielczości czasowej” która uwidoczniła niezwykłe zachowania się kropel w kontakcie z liśćmi mszaków. Poniższy przykład to widłoząb miotlasty (Dicranum scoparium).
Popatrz, że kropla (średnica 2 mm, opadająca z prędkością 5 m/s ) w kontakcie z liściem od razu rozpłaszcza się, co świadczy o silnie hydrofilowej powierzchni liścia. Zupełnie inne to jest od obserwacji na przykładzie liści pokrytych woskiem gdzie woda, jak po gore-texie, spływa.
Więcej jest w tym artykule